Mimo to, nie zapomniałam o rzeczy znajdującej się w mojej przepastnej
torbie .. ~
*
- Oesu, jakie dobre. - Lou z pełną buzią marchewek na parze
wlampiał się we mnie. Zjedliśmy i pozanosiłam talerze do zmywarki.
- Emm, chłopcy ja pójdę się rozpakowac. - krzyknęłam będąc już na schodach.
Zamknęłam drzwi za sobą i dopadłam do torby, by schowac to, co
najbardziej ceniłam.. Ciuchy powrzucałam do szuflad, szafy..
Porozkładałam rzeczy z kartonów w całym pokoju. Przyszedł czas
na torbę, w której tak cenna rzecz nie mogła byc bezpieczna..
Kosmetyczka, która miała stac w łazience wylądowała tam szybciej
niż normalnie . I kiedy w ręku trzymałam zawinięte w srebrny papier,
cieniutkie papierowe pudełeczko do pokoju wszedł Mulat..
Czym prędzej chciałam schowac je do tylnej kieszeni spodni, lecz ostrze
zahaczyło się o górną częsc kieszeni i przecięło mi opuszek palca.
Krople krwi kapały na panele w pokoju i nic nie mogłam już ukryc..
- Dziewczyno, dlaczego znów to robisz ? - podszedł chwytając mnie za
nadgarstki. Napisy widniące na jego wewnętrznej stronie byly już ledwo widoczne..
Spuściłam wzrok nie wiedząc co mu odpowiedziec..
- To, ze je wziełam nie znaczy że się tnę, zobacz cholera nie mam świeżych
ran. Po prostu, była to opcja zapasowa, tak ?!
- Oddaj mi to . - coraz mocniej ściskał moje nadgarstki ..
- Nie, zostaw .. Proszę Cię, to boli !
- Przepraszam.. ale zrozum, że się martwię ..
- Nie potrzebnie. - wyrwałam sie z jego uścisku .
- Ja przepraszam .. na prawdę.. - podszedł przyciągając mnie do siebie..
Cmoknął mój ciągle krwawiący opuszek po czym spojrzał w moje
zielone oczy .. Nie wyróżniały się niczym, jednak on wpatrywał się w nie
jakby były jedyne na całym świecie..
Odeszłam od niego siadając na łóżko, odwrócona plecami..
- Mała, mam pomysł .. - podszedł siadając obok..
- Huh ? - nie odwróciłam się w jego stronę, nie mogłam spojrzec mu w oczy..
- Robimy układ. Ja przestaje palic, Ty kończysz z tym .. - wskazał
skinieniem głowy na leżące na podłodze opakowanie z żyletkami ..
- Serio ? Zrobiłbys to dla mnie ? - przesunęłam się w jego stronę.
- Dla Ciebie, wszystko ..
- A co, jeśli któreś z nas powiedzmy, nie wytrzyma ? - odwróciłam się
zatapiajac moje spojrzenie w jego ciemnoczekoladowych oczach ..
- Kończymy ..
- Kończymy ? Z czym ?
- Ze wszystkim co było do tej pory ...
- Z tym co było do tej pory ? Nie rozumiem ..
- Wiesz, że dla Ciebie zrobiłbym wszystko ..
- To wszystko ma miec taką wartosc ?
- Jeśli to konieczne ..
- Nie mogę .. nie chcę, nie potrafiłabym ..
- Ja też nie, ale nie ma innej opcji .. Zgoda ? - chwycił moją dłoń zamykając ją w swoich..
- Tak, ale ..
- Ale ?
- Obiecaj, że jeśli to niewypali, nie stracimy kontaktu. Nie mówię,
o tym, że mamy ze sobą rozmawiac 24h na dobę, ale od czasu do czasu ..
Zrób to dla mnie, proszę.. - po raz kolejny wgapiałam się w pościel ..
- Obiecuję .. jesteś zbyt wartościowa bym mógł Cię stracic. - przytulił
mnie do siebie ..
Bałam się tego, że któreś z nas nie wytrzyma.. Nie darowałabym sobie tego, nie mogę
go stracic po tym wszystkim ..
Kiedy tak siedzieliśmy do pokoju wszedł Liam ..
____________________________________________________________________
przepraszam, że taki krótki, i że nie wyszedł, pisałam na szybko ..
przepraszam, też, że nie wstawiłam zamówień, ale może dziś się jeszcze uda..
do następnego . <3
PART VII - minimum 10 KOMENTARZY !
Pliss dalej dalej dalej kocham twego bloga <3 <3 :**
OdpowiedzUsuńSuper dalej jest boski / natalia
OdpowiedzUsuńO boże dalej PROSZĘ JEST BOSKIE
OdpowiedzUsuńojacie wciagnełam sie strasznie daaaaalej!:)
OdpowiedzUsuńTo jest BOSKIE !
OdpowiedzUsuńszybko kolejny rozdział bo chyba umrę z ciekawości ...
Prosze nastepny...
OdpowiedzUsuńNormalnie cie kocham za to..:**
Sonia...
Dalej kochana dalej / natalia
OdpowiedzUsuńSuper kocham / natalia
OdpowiedzUsuńOk jeszcze 2 komentarze
OdpowiedzUsuńLubie to / natalia
Zajebisty / natalia
OdpowiedzUsuńI ostatni JESTEŚ ZAJEBISTA I TO CO PISZESZ JEST WSPANIAŁE / Natalia
OdpowiedzUsuń