niedziela, 9 grudnia 2012

Część Dziewiąta.

Po nie całych dwóch godzinach byliśmy już na miejscu. Wychodząc z samochodu usłyszałm głos kobiety.
- Harry ! - krzykneła i rzuciała mu się na szyje.
- Cześć Mamo - powiedział i odwzajemnij gest. - To jest T.I moja narzyczona.
- Dzień Dobry - powiedziałam podając ręke mamie mojego narzyczonego.
- Cześć - powiedziała i również mnie przytuliła. - No zapraszam do środka.
Razem z Harrym i jego mamą weszliśmy do środka. Pomieszczeniu trwała rodzinna atmosfera , czego ja nigdy nie miałam.
- Harry - krzykneła dziewczyna.
- Cześć Gemma , to jest T.I
- Cześć - powiedziałam po czym Gemma mnie przytuliła.
Poznałam całą radosną rodzinę. Gemme , Anne i Robina. Po zamienieniu kilku słów z Gemmą wiedziałam że moge się z nią bardzo dobrze dogadać.
- Kolacja!- krzykneła Anne.
Razem zasiadliśmy do stołu. Jedząc dania zrobione przez Anne dużo rozmawialiśmy. Mogłam się przy nich otworzyć w końcu niedługo będą moją rodziną. Opowiedziałam im wszystko. Jak poznałam Harryego , o moim związku z Louisem i o innych przykrych rzeczach które mi się trafiły.
- Dobra , to może czas na deser - powiedziała Anne po czym wstała i zaczęła zbierać talerze.
- Pomoge pani. - powiedziałam
- T.I tylko uważaj.- ostrzegł mnie Harry
- Dobrze kochanie.
Razem z Anne ruszyłyśmy w strone kuchni. Nakładając deser do kubków dużo rozmawiałyśmy. Opowiadała mi o Harrym , jaki był będąc młodszym, opowiadała mi przygody jakie mu się przydarzyły. Śmiałm się z tego nigdy nie słyszłam żeby chłopak wsadził tampony do buzi.
- A wy co się tak śmiejecie ? - zapytał Harry wchodząc do kuchni.
- A nic , tak sobie. - odpowiedziałam patrząc na Anne
- Dobra , zapraszam na deser.
Gdy chciałam wyjść z kuchni Harry mnie zatrzymał.
- Kochanie ?
- Tak ?
- Mówimy im o dziecku ?
- Harry oczywiście - powiedziałam i z kubkami deseru weszłam do salonu.
- Bardzo smaczne - powiedziałam
- Bardzo dziękuję - odpowiedziała Anne uśmiechając się do mnie.
- Wina ? - zapytał mnie Robin.
- Nie , nie ja dziękuję nie moge.
- Dla niej sok. - powiedział Harry.
- A to dlaczego? - zapytała Anne , po czym spojrzeliśmy z Harrym na siebie.
- Dlatego ze T.I jest w ciąży. - powiedział Harry.
- Tak się ciesze - podeszła do nas Anne i nas przytuliła.
W miłej atmosferze spedziliśmy wieczór. O godznie 22.30 leżałam już w łóżku. Leżąc słyszłam rozmowe Anne i Harrego.
- Synku , wiesz jaka jestem z Ciebie dumna. - powiedziała przytulając się do Harryego.
- Tak wiem mamo.
- Tylko jej nie zrań.
- Obiecuje - ucałował ją w policzek i wszedł do pokoju. Uśmiechnełam się sama do siebie , wiedziałam ze mnie polubili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz