czwartek, 6 grudnia 2012

Harry. ♥


*Oczami Harrego*

I co frajerze ? Myślisz, że Ci się upiecze? - stałem pod ścianą, nie wiele myśląc co się ze mną stanie. Zasłużyłem na to i żałowałem. Bardzo.
Chyba jednak trochę za późno. Zgwałciłem młodą dziewczynę, podobno zaszła w ciąże.
Nie zasłużyła sobie na to . Ehhh . Czekałem na to co się stanie.
- nie licz na litośc lokowaty, to nie u nas. jak mogłeś ! moją siostrę ! - wymierzył
mi ostrego sierpowego w twarz. Później już się nie
powstrzymywał. Dostawałem następne ciosy w twarz i brzuch.
Po kolejnym osunąłem się po ścianie. Miałem świadomosc, ale czułem ostry
ból w brzuchu. Chciał uderzyc po raz kolejny, jednak powstrzymał go
pewien głos . Jej głos . Szczupła blondynka, o długich nogach.
Około 170 . Szła w jego kierunku. Podeszła i złapała go za rękę.
Pociągnęła  go do siebie szepcząc " Nie warto ".  Spojrzała na mnie
raz jeszcze. Jej zielone oczy odbijały się od światła księżyca.
Dopiero teraz zobaczyłem jaka była piękna.
Odwróciła się i pociągnęła swojego brata za sobą....
Zwijałem się z bólu, po czym wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem po Zayna..
Przyjechał i zabrał mnie do domu ..
Zasnąłem szybciej niż zwykle, myśląc o jej oczach, ciele.
Zdałem sobie sprawę jakim skurwielem jestem ..
Gdybym tylko mógł cofnąc czas ..



* oczami [t.i.]*

Gdy zobaczyłam, że Josha nie ma w domu, wiedziałam co się swięci.
Znając jego, chciał się odpłacic. Mimo wszystko żal mi było tego
kolesia. Zdaję sobie sprawę co mi zrobił, ale dzięki niemu mam swoje najwieksze
szczeście. Meggi kiedy sie urodzi pewnie nie pozna swojego ojca,
ale bedzie moim oczkiem w głowie i tylko ona się liczyła.
Musiałam tam iśc.
Dojście do blokowiska nie zajęło mi wiele. Przecież to "nasza"
dzielnica. Ahh, wspomnienia.
Josha znalazłam pod katownią, tak sławne miejsce.
Nie jeden już tam oberwał . Okładał go pięściami a ten zwijał się z bólu.
Z jednej strony dobrze mu było, choc z drugiej. Sama nie wiem..
Musiałam go przystopowac .
- Josh proszę Cię. - odwrócił się w moją stronę. - nie warto, naprawdę nie warto ..
- pociągnęłam go za sobą, jedyne co mogłam w tej sytuacji zrobic..
Zerknęłam na kolesia pod ścianą.  Z jego twarzy można było
wyczytac grymas bólu, ale jednoczesnie ukojenie ? Spojrzał na mnie.
Odwróciłam się na pięcie, złapałam za rękę Josha i poszliśmy do domu ..


Porozmawiałam sobie z nim i to poważnie. Obiecał , że go więcej nie dorwie..
Oby .. Już mu się dostało, chociaż. .. Chyba zaczynałam coś do niego czuc.
Nie wiem jakim cudem, ale jednak .. to bolało ..




Zasnęłam szybciej niż zwykle, może to za sprawą małej pod sercem ?



* następny dzień oczami [t.i.]*





Obudziłam się wcześniej niż zwykle, zjadłam śniadanie i wyszłam na
klatkę by odebrac pocztę.
W skrzynce znalazłam tylko jedną, nie zaadresowaną, podpisaną jedynie
"[t.i.]" kartkę. Otworzyłam ją po czym usiadłam na kanapie.
Na kartce znajdował się napisany starannym pismem list ..

 


" Hej [t.i.] nie pytaj skąd znam Twoje imię. Piszę bo ..
sam nie wiem. Chciałem Cię przeprosic za to wszystko co Ci zrobiłem.
Jestem nas siebie teraz tak cholernie wściekły. Żałuję tego,
na prawdę. Byłem głupi, nie zdawałem sobie sprawy , co Ty wtedy
czułaś. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz, bo ja sam sobie
już nie potrafię...

                              Harry.
ps. jeśli możesz chciałbym porozmawiac w cztery oczy. central park, 15. ławka
na przeciwko starego dębu. nie obrażę się jeśli nie przyjdziesz .. "



Miałam naprawdę mieszane uczucia. Zdecydowałam się pójśc. Zrobię
to dla siebie ale i dla Meggi ...


Czas dłużył się i dłużył. Był kwiecień więc nie za bardzo przejmowałam
się i chwyciłam tylko bluzę, po drodze ją zakładając.
Od tamtego dnia minęły dwa miesiące, ale o ciąży wiem dopiero miesiąc.
Dziwiłam się, że Josh dopiero teraz się za to wziął, choc. .. no tak.
Gwiazdunia była w trasie. mhm..


minęło może z 15 minut, jak byłam na miejscu . on już czekał ..



- hej - odezwałam się. kiedy podniósł głowę znów zobaczyłam to
spojrzenie, którym patrzył kiedy .... mimo to, było piękne.

- czesc. ja .. widze, ze przeczytałaś.
- jak widac..
- usiądz .- zrobił mi miejsce na  ławce. siadłam obok a on odwrócił
się w moją strone.
- no bo wiesz, to.. od tamtego czasu dużo się zmienilo.
zdałem sobie sprawę jak bardzo Cię skrzywdziłem i , że ..
musiałaś byc pozniej na prawdę w ciężkiej sytuacji..
wtedy .. byłem głupim dzieckiem i mam nadzieję, że to wszystko
choc trochę zrobiło  mnie dojrzalszym .. jedyne czego teraz chcę..
to żebyś mi wybaczyła .. - spojrzał na mnie pytającym wzrokiem..
- wybaczam ..
- tak po prostu ? -zapytał mocno zdziwiony ..
- tak, tak po prostu . i od razu mówię, może i byłam nieco wkurzona..
ale kiedy dowiedziałam się o Megg, wszystko minęło..
a tak ogólnie, będziesz miał córkę..
- trudno mi w to uwierzyc, ale ciesze sie, ze nie masz juz do mnie zalu..
na prawde ciezko mi bylo o tym myslec.. czy ?
- tak, wszystko w porządku. byłam przed wczoraj u lekarza i wszystko jest jak
najlepiej mogło by byc.
- dobrze to słyszec - usmiechnal sie ukazujac rzad białych zębów. - wiesz .. - kontynuował. - bo ja .. zastanawiałem się. ..
czy gdybysmy poznali się blizej .. czy nie moglibyśmy spróbowac ..
- przerwałam mu delikatnym cmoknięciem w usta.. po czym wtuliłam się w niego..
- dla Megg. - szepnęłam. - wybaczam wszystko.
- Dla Megg.. - odpowiedział ..



Minął rok . Meggi urodziła się zdrowa i jest bardzo do Ciebie podobna.
Harry okazał się byc wspaniałym ojcem i mimo tego co się stało,
nie żałujesz tamtej nocy .. Jesteście razem a niedługo planujecie ślub...








Stwierdziłam, że dawno nic nie było więc napisałam na szybko w ramach mikołajkowego prezentu . :) 
Miłego czytania. 
xXx <3

3 komentarze:

  1. Całkien inny niż wszystkie ale fajny

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.Gwalt nie kojarzy mi sie z harrym. Ale przeslanie jest bardzo dobre. Ten imagin może poprostu mi nie przypadł do gustu ale innym tak. Jestes swietna-masz wileki talent :)

    OdpowiedzUsuń
  3. <3 Zajebisty *-*

    OdpowiedzUsuń