sobota, 19 stycznia 2013

No matter what would happen I'll be next to you ♥ ( part I )




Ja ? Nie wiem co mam o sobie powiedziec. Jestem zwyczajną, niczym nie
wyróżniającą się piętnastolatką z Polski. Prowadziłam normalne życie
i jakoś nie za bardzo wierzyłam w to, że cokolwiek może się zmienic..
Do czasu ..


*

Jak zwykle wróciłam ze szkoły, odpaliłam lapka
i zalogowałam się na tweetera. Jako, że ten cały dzień
był zwariowany, pod znakiem [69] i bananów, napisałam tweeta
do Harry'ego. Pisząc go wciąż nie wytrzymywałam ze śmiechu..

" Przestań mnie prześladowac, Harry ! :D ". Niczego nie świadoma wcisnęłam "tweetnij". Kilkanaście minut później zajrzałam do reakcji
oczekując na odpowiedzi od moich przyjaciółek..
Jednak ku mojemu zaskoczeniu, miałam odpowiedź od samego Harry'ego Stylesa.

" Przepraszam to nie moja wina :c " oraz reetwet, mojego tweeta.
Kolejną rzeczą, która mocno mnie zdziwiła to iż Harry dał mi follow back.

Odpisałam mu tylko " thanks. C: " i poszłam po jakiś sok.
Kiedy tylko osoby obserwujące mnie zobaczyły, że sam Loczek mnie obserwuje
zaczęły zadawac mi masę pytań na ten temat. Nie miałam ochoty na nie
odpisywac. To było głupie, jarac się tylko tym, że ktoś dał Wam fb..
Wiadomo, mnie także to cieszyło ale nie na tyle, że musiałam się tym
chwalic na całego tweetera, facebooka czy cokolwiek innego.
Odpisałam na tweety przyjaciółek i zaczełam przegladac dm'y.
Tam czekało na mnie kolejne zaskoczenie.
" Jedna rzecz mnie zaskoczyła.
Dlaczego kiedy dałem Ci follow back, nie napisałaś tego na tweeterze,
nie zrobiłaś zdjęcia i nie rozpisywałaś tego wszędzie gdzie się da, tak
jak inni, tylko podziękowałaś ? " Serio , na prawdę nic nie skumał.

" Może dlatego, że nie jestem jak inni. Cieszę się i to bardzo,
ale nie muszę tego pokazywac całego światu. Już dostaję mnóstwo tweetów
z pytaniami jak to zrobiłam i czy mogłabym im pomoc postarac się
o back od Ciebie .. c: " Oczekiwałam na odpowiedź popijając sok i zajadając
się żelkami malinkami.
" Wow, Jesteś wyjątkowa! :D "
i te słowa spowodowały, że
poczułam, pierwszy raz od dłuższego czasu, że uśmiecham się sama o tym nie wiedząc.



*
 
 
Teraz piszemy coraz częściej. Harry nie traktuje mnie jak kogoś
gorszego od siebie. Szczerze ? Bardzo mi to pasuje.
Dziś po powrocie z treningu czekały na mnie kolejne miłe niespodzianki.
Follow back od reszty chłopców i nowe wiadomości prywatne również od nich.
W głównej mierze wszystkie brzmiały podobnie
" Jesteś wyjątkowa,
nie moglibyśmy tego przepuścic ! :) " Każdemu z osobna podziękowałam
w sumie nie wiedząc co innego mogłabym napisac.
Włączyłam skype by odebrac nowe zaproszenia do kontaktow..
Maja, Agnieszka, Adam, Harry.. zaraz zaraz.. Harry ? : O


Kolejny nowy dm. " Pozwoliliśmy sobie Ciebie zaprosic na skype, mamy
nadzieję, że się nie obrazisz. Zadzwon jak będziesz miała czas pogadac.
Reszta też chce Cię bliżej poznac. xx " Ah, no tak. Następnym razem
najpierw sprawdzam tweetera, potem wchodzę na skype. Tak, ta kolejnosc
będzie odpowiednia. Akceptowałam zaproszenia, zmieniłam status i ..
dostałam nowe połączenie . Wahałam się czy odebrac, jednak w koncu
wcisnęłam zielony uprzednio zasłaniając kamerkę.

- Heeej mała ! - Harry pomachał do kamerki.
- No hej hej.
- Pokaaaż się , prooosimy. - dołączył się Liam.
Niall jak zwykle obżerał się jakimiś żelkami,  Loui bawił się
maskotką gołębia. Po chwili dosiadł się Zayn, machając do kamerki.
Szare dresy, zwykły T-shit, nieogarnięte włosy. Zdziwił mnie jego
wygląd. Przecież bez idealnie ułożonych włosów nie ruszał się z łazienki.
cóż..

- Niee, nie pokażę się. Wyglądam jak trup powstały z grobu. - zaczełam się smiac.
- Oj przestań noo. Prosimyy. - wszyscy zrobili miny a'la kot
ze Shreka.
- Nie, nie, nie i - spoglądałam na wszystkich po kolei. Mój wzrok
utkwił na Mulacie. Jego czekoladowe oczy świeciły smutnym blaskiem. - no dobra.
Ale dajcie mi z 5 minut, muszę się ogarnąc.
- No dobra, to zadzwon jak wrócisz. - odpowiedział wielce uradowany Niall
z buzią pełną żelek ..


Poszłam do łazienki, włosy związałam w koczek. Narysowałam lekką
kreskę na powiekach, rzęsy pociągnęłam tuszem a usta balsamem. Spojrzałam
w lustro. Wyglądałam na pewno lepiej niż wcześniej..







Postawiłam sobie szklankę z sokiem truskawkowym obok laptopa, ułożyłam
poduszki pod plecy i tym razem to ja zadzwoniłam do chłopców.
Odebrali ii.. ujrzałam Zayna. Włączyłam kamerkę zakrywając twarz rękoma.

- Oj przestań, jesteś śliczna.
- Tsaa, bardzo.
- Proszę Cię no. - uniosłam dłonie.
- No i jednak miałem rację. - chłopak pierwszy raz dziś się uśmiechnął.
- Gdzie reszta ?
- Pojechali do sklepu, Niallowi zbrakło jedzenia. A co, już się stęskniłaś ?
- Niee, wcale. - zaśmialiśmy się oboje.
- Zayn, mogę Cię o coś spytac ?
- Jasne .
- Co się z Tobą dzieje ? No wiesz, nie wyglądasz jak zawsze.
- Nic takiego ..
- Widzę, że coś jest nie tak. Możesz mi zaufac .
- Bo .. tu chodzi o Perrie. Pewnie już słyszałaś. - jego wzrok
jeszcze bardziej posmutniał.
- Czyli to jednak prawda ?
- Owszem .. - i tego właśnie się bałam. Po necie krążyły plotki, że
Perrie zerwała z Zaynem w walentynki.. dlaczego ? Sama nie potrafiła tego wyjaśnic.
Jak widac znosił to gorzej niż ktokolwiek mógł się tego spodziewac.
- Spójrz na mnie. - powiedziałam stanowczo. - jeśli tak się stało,
to tak musiało byc. Widocznie nie wie, co straciła i jak wartościową
osobę miała obok siebie.. Nie warto, na prawdę nie warto .
Wiem, że Harry i reszta strasznie się o Ciebie martwią. chociaż spróbuj.. - nie wiedziałam
już co dalej mam mu powiedziec.
- Dzięki, miło to słyszec... - zapanowała niezreczna cisza. - chciałbym Cię przytulic.
- Ja Ciebie też.. - Ciemnoczekoladowe oczy zaświeciły pełnym blaskiem
a na ustach pojawił się delikatny, ledwo widoczny uśmiech. To był dobry znak..

Sekundę później usłyszałam krzyki chłopców. Czyli wrócili. Pomachałam
Zaynowi i ponownie zasłoniłam kamerkę.
Wtem rozległ się krzyk Loui'ego już usadzającego się na kanapie obok Zayna.
- Ejj, widziałem ! Chłopaki, ona miała włączoną kamerkę !
- No miała i co z tego . - Zayn pokazał mu język.

Chłopcy porozsiadali się wokół laptopa, ustawiając wokół niego masę jedzenia i butelek
z piciem.
- Nie przesadziliście ? - zapytałam lekko zdziwiona.
- Nieee, Niall spokojnie z tym sobie poradzi.
- No dobra niech Wam będzie.
- No, to skoro mamy już wszystko to pokaż nam swoją mordkę . - tsa, Hazza na prawdę miał genialny dar przekonywania.
- Tak tak i co jeszcze . - i w tym momencie niechcąco przycisnęłam myszkę.
- Nooo ślicznotko. - zagwidał Lou.
- Przestaaaaaaaac się smiac !
- Tyle, ze my się nie śmiejemy . Jesteś śliczna i tyle.
- Niech Wam będzie. - pokazałam im język.
Pogadaliśmy trochę i kiedy ze zmęczenia już nie mogłam wytrzymac
pożegnałam się i wyłączyłam komputer. Leżąc na łóżku, wciąż
miałam w głowie smutnego Mulata.. Może uda mi się mu jakoś pomóc ?
Mam nadzieję, ale teraz.. muszę isc spac.
Przecież jutro kolejny dzień pełen zajęc..
Mimo to Jego smutne oczy nie pozwalały mi zasnąc.. 





__________________________________________


No i jest PART I obiecywanego przeze mnie opowiadania. Wiem, że to nic nadzwyczajnego ii ..
nie podoba mi się. W głowie wyglądało to o wiele wiele lepiej. Mam nadzieję, że chociaż Wam się spodoba .. : x




PART II - 5 komentarzy !

5 komentarzy: