środa, 23 stycznia 2013

No matter what would happen I'll be next to you ♥ ( part IV )






~ Jednak wiedziałam, że zależy im na tym by w jakikolwiek sposób pomoc mi,
bym przestała się martwic i choc na chwilę zapomniała o tym co jest złe.
Żebym zobaczyła , ze nawet w tych złych i czasem paskudnych chwilach,
można znalezc dobre rzeczy. ~



Nim się obejrzałam było po 21. Byłam strasznie zmęczona
całym tym dniem. A mogłoby się wydywac, ze minął tydzień a nawet
miesiąc.
- Hej, mała. Idź się lepiej połóż. - Liam jak zwykle był
nadzwyczaj opiekuńczy, jednak nie miałam mu tego za złe.
W sumie .. może miał rację ?
- Na pewno nie chcecie jeszcze pogadac czy cos ?
- Jasne, że chcemy, ale na to bedziemy mieli jeszcze dużo czasu.
Lec, jesteś śpiąca.
- No dobrze. Too.. to dobranoc. - pomachałam im do kamerki i wyłączyłam
komputer.Przeszedł mnie dreszcz, który po całym moim ciele
rozprowadził zimno. Zatrzęsłam się. Nie miałam ochoty na nic.
Poszłam do sypialni, założyłam jakiś za duży T-shirt. No tak. Spytacie
kto normalny spi w za duzej bluzce zamiast pidżamy ? No ja. Nienawidzę,
po prostu nienawidzę spac w pidżamie. Jedyną opcją były szorty
i jakaś bluzka. Przykryłam się kołdrą po samą szyję i zasnęłam ...

*



Obudził mnie cichy dzwonek mojego telefonu. Nieznany mi numer.
- Hej maleństwo. Przepraszam, że Cię budzę, ale obiecałem że zadzwonię
z lotniska. Będę za dwie - trzy godzinki. Połóż się jeszcze.
- Hej, nie ma sprawy.. jest okej. - ziewnęłam.
- Idź spac, idź.
- Dzięki. - rozłączyłam sie. Bałam sie tego wszystkiego,
co może byc tam w Londynie. Ale chciałam podjąc to ryzyko. Może to wszystko się
zmieni.. Oby na lepsze. Rozmawiałam już z tatą i nie było
problemow z kasą ani z niczym... Moja pełna najgorszych myśli
głowa jednak pozwoliła mi zasnac ponownie..




*



Dźwięk dzwonka do drzwi nasunął kolejne obawy. A co gdyby ..
nie. Wolałam o tym nie myślec. Nie teraz kiedy wszystko
powoli, ale jednak, idzie ku lepszemu. Zaspana, z rozwalonym koczkiem,
bez makijażu poszłam otworzyc drzwi. Nie martwiłam się tym, chociaż
przy kimś innym pewnie poleciałabym chociaż zrobic makijaż. Przy
chłopcach, przy Nim mogłam czuc sie sobą, bez skrępowania, bez udawania
kogoś kim nie jestem, kogoś kim nigdy nie będę..

Stanęłam delikatnie na palcach, by dosięgnąc do trzeciego zamka, który
widniał jakieś 10-15 cm nad moją głową.
Tatuś nie pomyślał o moich 168 centymetrach wybierając drzwi..

Zamek wykonał ciche przekręcenie sygnalizując gotowosc do
otwarcia się drzwi. Nacisnęłam klamkę, uchylając wejście..
Chłopak wszedł i zamknął drzwi. Sama nie wiem dlaczego,
ale w kącikach moich oczu pojawiły się łzy..
Widząc je, po prostu mnie przytulił nie mówiąc nic.
- Zayn, ja .. to przecież ja miałam Ci pomóc. Miałam sprawic, ze po tym
wszystkim znów się uśmiechniesz. A teraz ? To Ty jesteś tutaj
i chcesz mi pomóc, jeśli tak mogę to nazwac. To nie tak miało byc.
- Jest jak jest, ważniejsze jak może byc. - posłał mi delikatny
uśmiech.
- Ja tylko chciałam żebyś był szczęśliwy. Tak po prostu, bez niczego. -
zerknęłam patrząc lekko w górę, zatapiajac się w jego ciemnoczekoladowych
oczach.
- Szczęśliwy mogę byc tylko mając Ciebie obok. Mając pewnosc, ze
jesteś bezpieczna, że masz wszystko czego potrzebujesz..- nie wierzyłam,
że kiedykolwiek od kogokolwiek usłyszę takie słowa.
- Jej, to miała byc moja rola ..
- Widocznie role się zamieniły. - wtuliłam się w jego ramiona,
otulające mnie ciepłem którego kiedyś tak bardzo mi brakowało.
- Boje się ..
- Nie masz czego .. chodź, spakujesz się i jedziemy . - pociągnął mnie za rękę,
szukając wzrokiem mojego pokoju.


*

Stałam w samym środku pokoju. Wokół mnie 4 walizki i kilka kartonów
ze zdjeciami i jakimiś innymi rzeczami.
Przebrana, po raz ostatni patrzyłam na moje stare mieszkanie ..
Nie obeszło się bez zabrania " uspokajaczy " . Udało mi się Je przed

Nim schowac, chociaż miałam nadzieję, że nie będą mi potrzebne..
Zayn poznosił rzeczy do samochodu i stanął za mną, wciąż stojącą
w bezruchu, okalającą wzrokiem wspomnienia ze "starego" życia..
- Gotowa ? - podszedł i objał mnie od tyłu ..
- Skoro tak ma byc .. - chwycił mnie za rękę i obydwoje
wymaszerowalismy w poszukiwaniu lepszego dnia.








___________________________________________________________________


Wciąż nie potrafię uwierzyc, ze tak chętnie czytacie to opowiadanie. jestem tak szczęśliwa, że ktoś
chce czytac te moje bzdety.. dziękuję, że jesteście. xx <3
 Mam nadzieję i że ten rozdział Wam się spodoba.. a i skoro Wam tak dobrze idzie komentowanie,
too....


PART V - 10 KOMENTARZY !




10 komentarzy:

  1. Fantastyczny !
    już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest cudowny szybko następny proszę

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialnie !
    nn szybko !!!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie !
    czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest świetny, bardzo mnie wciągnął i ogółem jest idealny. Czekem niecierpliwie na następną. / natalia

    Ps. Nie mòwiłaś nic o komentarzach od jednej osoby prawda ? :) Jeżeli do wieczora nie pojawi się 10 komentarz to sama ci załatwie je i będzie nawet 20 :D <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Zarąbisty kochana. <3333 Dopiero trafiłam na twojego bloga. :D I oczywiście zapraszam do mnie na opowiadanie gdzie Zayn jest głównym bohaterem. ^^ http://little-things-about-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podoba. - @El_Malikowa

    OdpowiedzUsuń