wtorek, 15 stycznia 2013

Zayn. ♥ ( dla Kingi ; * )

Kinia ( jeśli mogę tak mowic, hah ) nie wiem, czy to wchodzi w romantyzm, ale w romantyzm XXI wieku raczej tak. Mam nadzieje, ze Cie nie zawiodlam. : c 
Miłego czytania <3

Zayn dla Uli ( którego pisze  Klaudia) i Louis ( ktorego napisze Klaudia, lub napiszemy go wspolnie ) powinny pojawic sie jutro. Przepraszamy, ze tak zwlekamy ale jednak rowniez mamy swoje obowiązki. <3


____________________________________________________________




Kilka sekund a w Twoich uszach zabrzmi dźwięk wolności .
Koniec nudnej historii, później zajęcia taneczne i w końcu weekend. Te upragnione wolne , które coraz
bardziej przybliża Cię do dwutygodniowego śnieżnego wolnego a potem
dwumiesięcznego lenistwa na plaży.
No ale cóż. O tym trzeba jeszcze pomarzyc . Wyrwałaś się ze stanu " myślenia
o niebieskich migdałach" jak nazywała go nauczycielka, kiedy wszyscy zaczęli się pakowac.
Dołączyłaś również i do nich po czym raźnym krokiem
wymaszerowałaś z klasy. Szłaś korytarzem zbliżając się do szafek po
drodze z torby wyjmując Chupa Chups'a . Odwinęłas papierek wrzucając
go do torby . Ciumkając lizaka znalazłaś swoją szafkę i włożyłaś
do niej książki od przedmiotów humanistycznych. Wyjęłaś szerokie dresy z
obniżonym krokiem, bokserkę i nike, by umieścic je w swojej
przepastnej torbie. Odwróciłaś się i oparłaś o szafkę, by odczytac
sms'a ktory kilka sekund wcześniej powiadomił o swoim istnieniu.
" Idę z góry miałam fizę, babka znowu wzięła mnie do odpowiedzi, zdzira
jedna . Czekaj przy swojej szafce . ~ [i.t.p] " Ahh no tak, normalka.
Chwilę później poczułaś jakąs rękę na swoim ramieniu. Mając nadzieję, że
to Twoja niezdarna przyjaciółka odwróciłaś się w strone owej osoby.
Jak się później okazało nie była to [i.t.p] . Był to chłopak z klasy
wyżej, znany już Wam zapewne wszystkim, obiekt wzruszeń większości
dziewczyn słuchających jego zespołu (One Direction) Zayn Malik.
Bez skrępowania wyjął Ci lizaka z ust , nie przejmując się niczym.
Poklepał Cię po ramieniu, cmoknął lekko w policzek i odszedł
zabierając ze sobą Twojego lizaka.
- Emm .. do cholery oddaj mi mojego lizaka ! - zaczelas sie drzec na caly korytarz. -
ludzie ogladali sie za Toba . - No co sie tak lampicie ? Czlowieka nie widzieliscie ? -
wkurzylas sie. Chlopak odwrocil sie tylko na sekunde, ale zdarzylas zauwazyc
jego delikatny, ledwo widoczny usmiech. Nie powiem, ze nie. Podobal Ci sie.
Ale coz. Mogl miec kazda, przeciez taka zwykla [t.i] nie rozni
sie niczym od reszty .
Zaraz obok Ciebie zjawila sie [i.t.p] .
- No no, co ja slyszalam. Zajebac mu ?
- Daj spokoj, lizak w te czy we wte, lepiej chodz. - trzasnelas
szafka i pociagnelas swoja przyjaciolka na zajecia taneczne ..


Odtanczylyscie to, co mialyscie odtanczyc, wzielyscie szybkie prysznice. Zalozylyscie bielozne,
owinelyscie sie recznikami i wyszlyscie by sie z powrotem przebrac.
O dziwo, nie bylo Waszych ubran . ~ Cholera ~ pomyslalas.
Stroj do tanca byl, ale ciuchow ktore mialyscie na sobie wczesniej nie.
Chwile pozniej pojawil sie Zayn ze swoim glupim usmieszkiem, oraz
reszta zespolu. Oparl sie o framuge, a w reku trzymal Twoje ubrania.
- Serio ? Mam Cie ganiac po calej szkole ? Nie licz na to. -
stwierdzilas twardo. [i.t.p] juz odzyskala swoje ubrania, przekupujac Nialla
zelkami. No coz, dobre i to, ale na Mulata to nie zadziala.
Odwrocilas sie do nich, wzielas swoja torbe, i stroj od tanca. Zrobilas kilka krokow w strone
lazienki. Spojrzalas na przyjaciólke, wciaz stajaca tylko w bieliznie i reczniku,
zagadujaca Nialla..
- [i.t.p] chodz do cholery !
- Cooooo ?  - odwrocila wzrok na Ciebie - ach tak, juz ide. -
pomachala blondynowi i poszla za Toba. Centralnie przed
wejsciem do damskiej lazienki, po raz kolejny zostalas zatrzymana.
- To jednak nie bedziesz sie o nie starala ? Ojjj, szkoda szkoda .. - chlopak przyciagnal Cie do siebie,
 i chwile pozniej wpil sie w Twoje wargi. Nie odwzajemnilas pocalunku,
chociaz musialas przyznac. Caluje dobrze.  - polozyl Ci na rekach ubrania i szepnal na ucho.
" przeszukaj kieszenie bluzy, a i wiem ze tego chcesz " puscil Ci oczko i wyszedl.
No coz. To bylo ... troche dziwne ? W koncu udalo Ci sie przebrac..
Tak jak mowil chlopak zajrzalas do kieszeni bluzy. [i.t.p] byla
juz zajeta sms'owaniem z Zarlocznym Blondynem.

" Przyjdz dzisiaj o 18.30, na dach wiezowca, tam niedaleko parku. Prosze Cie, to wazne . ~ Zayn "
~Yyyyyyoooouuu ? O co mu biega, do jasnej ciasnej ? ~ kolejne mysli
przebiegaly Ci po glowie. W koncu zdecydowalas sie pojsc.

Wrocilas do domu, zjadlas obiad. Ogarnelas pranie i nim sie obejrzalas
byla juz 17 . Wczesniej rozpuszczone wlosy zwiazalas w luzny
koczek, a na zwykly top narzucilas za duza, meska bluze nalezaca
do Twojego brata. Poprawilas makijaz, na usta nalozylas zwykly
Lip Smacker o smaku truskawki i wyszlas ze sluchawkami w uszach
i IPhonem w kieszeni . Lubilas to miejsce, czesto tam bywalas.
Byly tam takie fajne barierki, niedaleko kominow, na ktorych na prawde
wygodnie mozna bylo posiedziec. Wybralas swoja ulubiona z widokiem
na rozswietlone miasto, z Big Benem w roli glownej . Usiadlas wciaz
wglebiajac sie w slowa (klik). Kilka minut pozniej poczulas czyjes dlonie
na swojej talii. Odwrocilas sie i ujrzalas glowe usmiechnietego
Mulata opierajaca sie na Twoim ramieniu.
- To tak, najpierw zabierasz mi lizaka, potem kradniesz ciuchy i probujesz
zwrocic na siebie uwage. Teraz karzesz mi tu przyjsc, przytulasz
i wgl a wczesniej jakby nigdy nic calujesz. Co to do cholery ma byc ? -
wyjelas jedna sluchawke w oczekiwaniu na jego odpowiedziec. Chlopak obszedl barierke
i usiadl obok Ciebie.
- Na prawde niczego nie rozumiesz ? Nie rozumiesz po co to robilem ? - spuscil wzrok.
- Jak Cie widzialem na korytarzu to wszystko sie we mnie buzowalo..
Nie wiedzialem co wymyslic, no wiec trzeba bylo cos wymyslic.. no wiec ten.
- Ty tak serio ? Przeciez kto normalny zwrocil by na mnie uwage ?
- No moze nie jestem normalny za to Ty jestes wyjatkowa .. - odwrocil sie w moja strone i ujal  w swoje dlonie
Twoje policzki . Lekko musnal Twoje wargi jakby  czekajac na zgode..
Poglebilas pocalunek .. no i tak to sie zaczelo..



* Rok pózniej *


Minal rok a dzwonki wciaz te same. Wyszlas z klasy jak w zeszlym roku kierujac
sie w strone szafki. Tyle, ze jedna rzecz jest inna.
Od dokladnie roku on zawsze tam stoi opierajac sie o Twoja szafke z lizakiem w buzi.
- Hej slonce. - i jego promienny usmiech posylany do Ciebie codziennie juz od 365 dni.
- Hej misku. - cmoknelas go w policzek i zabralas mu lizaka.
- No ejjj , nie zabieraj mi lizaka ! - zaczal udawac Ciebie sprzed roku.
- A idz Ty - walnelas go w brzuch , zamknelas szafke i wyszlas ze szkoly.
Pobiegl za Toba i  dal Ci soczystego calusa.
- Przepraszam. - i po raz kolejny zlaczyl wasze wargi. - Przepraszam. - i znowu.
- Dobra, dobra juz starczy, wybaczam. Znowu przez Ciebie bede miala napuchniete usta.
- Ale ja nie moge sie oderwac. - znow chcial Cie pocalowac. Jednak Ty
przeszkodzilas mu.
- To jak dzisiaj na bloku tak jak zawsze ?
- No jasne. - przytulilas sie do niego i dziarsko ruszylas w strone domu.

Zrobilas to co zawsze po powrocie. Torbe rzucilas w kat swojego
zycia, zjadlas jakis obiad, wzielas prysznic. Wlosy znow zwiazalas w koczek.
Zalozylas luzna, czerwona sukienke, zalozylas skore, i czarne trampki.
Sluchawki znow w uszach, muzyka rozbrzmiewala wypelniajac Twoje cialo.
Wdrapalas sie na dach i znow usiadlas na ukochanej barierce.
Wyjelas sluchawki chowajac je do kieszeni .. Nie minela minuta, a chlopak, ktorego dotyk
przyprawial Cie o dreszcze zaslonil Ci oczy.
- Oj misiek i tak wiem, ze to Ty.
- Awww. no tak.- Cmoknal Cie w czolo i dal Ci wieeelki bukiet roz.
- Jeju , jakie sliczneee. Dziekuje. - zerknelas mu w oczy..
- No bo ten. Ja tak myslalem. Jestesmy razem juz rok. Dokladny rok.
Oboje mamy skonczone po 18 lat .. i tak. Chodz. - pociagnal Cie za reke.
Zaprowadzil Cie na pierwsze pietro bloku . Stalo tam pelno waniliowych swieczek,
pelno rozsypanych platkow roz. Zatkalo Cie . Odwrocilas sie, a tam Zayn
kleczacy przed Toba.
- Skarbie, kocham Cie najbardziej na swiecie i chce Cie kochac do konca
tego swiata. Wyjdziesz za mnie ?
- No jasne , ze tak. - rzucilas mu sie na szyje. Zalozyl Ci na palec sliczny, szmaragdowy
pierscionek. - Jest sliczny, dziekuje. - wpilas sie w jego wargi..



Niedlugo Wasz slub, mimo ze jestescie mlodzi nie masz watpliwosci.
- Zayn, wchodzimy w to razem, tak ?
- Zawsze, Slonko, zawsze.





1 komentarz:

  1. Dziękuję bardzo za ten imagin jest świetny ! i przepraszaam, że tak póżno to pisze ale nie mialam internetu i dopiero teraz zobaczyłam . powtórzę się jest boskii ! *.* i jeszcze raz bardzo dziękuję
    ps. to super że robicie coś takiego, że próbujecie się dopasować do czytelników. <3

    OdpowiedzUsuń