poniedziałek, 21 stycznia 2013

Zayn dla Uli ♥

Przepraszam Cię kochana za to, że musiałaś tyle czekac oraz za to, że może nie jest do końca taki, o jaki prosiłaś. Mam jednak nadzieję, że Ci się spodoba. <3 xXx

__________________________________________________________________


Słońce wpadało jasnymi promieniami przez lekko uchylone okno,
rozświetlając cały pokój. Spojrzałaś na zegarek leżący
nieopodal . 9.50, za wcześnie żeby wychodzic z tego
tak ciepłego łóżka. Wysunęłaś się jednak spod kołdry,
zasłoniłaś zasłonki zamykając swiatłu jakikolwiek dostęp do Twojego
królestwa snu i ponownie czmychnęłaś pod kołdrę, zatapiając się
w kraine marzeń i błogiego lenistwa. W końcu są wakacje, trzeba się
wyspac, ot chocby tak na zapas, kiedy trzeba będzie powrocic
do codziennosci i wstawania o 7 rano, by zdąrzyc na autobus.
Zasnęłaś szybko, nie przejmując się niczym. Obudziłaś się równie szybko
jak zasnęłaś. Krzyki dochodzące z każdej części Twojego domu
wyprowadzały Cię z równowagi .. ale zaraz . Przecież mieszkałaś sama..
Tylko jedni mieli klucze do Twojego domu. Ukochani przyjaciele czyli
bożyszcze wszystkich nastolatek, członkowie znanego nam wszystkim
One Direction. Wygramoliłaś się z łóżka niechętnie dowiadując się, że
jest 11.30 . Kto normalny wstaje o tej porze w wakacje ?!
Lekko poddenerwowana zarzuciłaś na siebie ciemnoniebieski
szlafrok i zeszłaś na dół. Idac korytarzem mijałaś pełno
opakowań po żelkach, cukierkach czy czekoladach. Wchodząc do kuchni doznałaś
zgonu. Wszedzie obierki po marchewkach, porozrzucana  mąka ii..
no właśnie i. Zapach świeżo upieczonego ciasta dochodzący z salonu.
Schowałaś się za framugą drzwi, ledwo dając radę powstrzymywac śmiech.
Niall próbujący zachowac ostatni przeznaczony dla chłopców kawałek
ciasta oraz chłopcy próbując mu go zabrac. Bezcenny widok.
- Hej żarłoki. - uśmiechnęłaś się wchodząc po cichu do miejsca
" bitwy o ostatni kawałek ciasta " .
- Heej [t.i.] - od razu odwrócili swoją uwagę skierowaną wcześniej
na ciasto, na Ciebie.
- Wiecie, że kiedyś Was zabiję ? - zaśmiałaś się.
Poszłaś do kuchni, nalałaś sobie kawy, i zaczęłaś jesc ciasto.
- Oj, dobra bierzcie. - powiedziałaś widząc błagalne miny chłopców.
Zjadłaś ostatni kawałek, ledwo mogąc go wcisnąc w swój już pełny
brzuch.
- Tooooo, co robimy ? - zapytał w końcu Lou.
- Idziemy naa plaze , na plaze idziemy na plaaze ! - wyśpiewał,
Harry na co wszyscy chętnie przystali.
- Dajcie mi 10 minut ! - krzyknęłas będąc już na schodach.
Zamknęłaś drzwi na klucz ( chyba wszyscy wiedzą dlaczego)
i zaczęłas przezucac wszystkie swoje szafki w poszukiwaniu odpowiedniego
stroju kąpielowego. W końcu padło na motym flagi usa. Stanik bez
ramiączek i do niego odpowiednio dopasowany dół. Przebrałaś się szybko
nakładając na niego kombinezon bez ramiączek z krótkimi spodenkami.
Japonki na nogi, ręcznik, szczotka do włosów, gumki do włosów,
olejek do opalania, koc i materac. Dorzuciłaś butelkę wody, zapiełaś
ją i zbiegłaś na dół po drodze niemal nie zaliczając gleby na schodach.
Chłopcy zginali się ze śmiechu kiedy Cię zobaczyli chociaż Ty sama
nie wiedziałaś tak na prawdę z czego. Kiedy spojrzałaś na siebie okazało
się, że założyłaś kombinezon na lewą stronę.
- Hahaha , bardzo śmieszne. - rzuciłaś torbę na stół i poszłaś się
przebrac do łazienki. Kiedy wróciłaś w Twojej torbie znajdowało się jeszcze
około 10 paczek żelek i chipsów oraz dwie butelki coli.
- Emm a dla kogo to ?
- No jak to dla kogo , dla mnie . - odpowiedział uradowany Niall.
- Ale ja tego nie niosę, od razu mowię !
- No dobraa. .. - Niall posłusznie wziął torbę i zaniosł ją do samochodu.
Jechaliście jak zwykle podśpiewując swoje ulubione piosenki.
Wysiadłaś z samochodu i jakimś cudem zatargałaś Torbę pełną jedzenia Nialla w
której nie ma co, no ale znajdowały się Twoje rzeczy.
Wyrzuciłaś je na piasek nie myśląc co ten żarłoczny człowiek z nimi zrobi.
Rozłożyłas koc , wyjęłaś materac, który rzuciłaś chłopakom do napompowania a
sama zdjęłaś ciuchy odsłaniając swój płaski brzuch.
Wyjęłaś z torby również olejek, którym zaczęłaś się smarowac .
Nogi, ręcę, brzuch, dekolt.
- Pomóc Ci ? - usłyszałaś zza pleców dobrze znajomy Ci głos.
- Haha, skoro chcesz. - posłałaś Mulatowi szczery uśmiech.
Chłopak wylał odrobinę kosmetyku na Twoje plecy,
rozprowadzając go dokładnymi, ale delikatnymi ruchami.
Rozmawialiście o byle czym tak jak zwykle. Nie musieliście miec
konkretnych tematów. Mogliście rozmawiac o kołdrze,
poduszce czy mleku. Każdy temat potrafiliście przekształcic
w mile spędzony czas.


Kiedy chłopak skończył położyłaś sie na plecach, uprzednio zakładając
okulary przeciwsłoneczne. Tamci polecieli od razu do wody, jednak
Ty wolałaś się poopalac. Niestety, nie było Ci to dane.
Kilka minut później na swojej skórze poczułaś chłodne krople. Otworzyłaś
oczy i ujrzałaś nad sobą Czekoladowookiego uśmiechniętego
od ucha do ucha.
- Serio ? No proszę Cię !
- Oj nie ma tak dobrze ! - zaśmiał się i już przerzucił Cię sobie
przez ramię biegnąc z Tobą w kierunku wody.
Zadne krzyki, prośby a nawet błagania nie pomagały, bo kilka chwil
później wylądowałaś wraz z nim w wodzie.
- Maaaaaaaaaaaaaaalik debilu ! - krzyczałaś na cały głos.
- Oj no przepraszam noo, ale nie mogłem się powstrzymac. Tak
poza tym śmiesznie się denerwujesz. - znów się zaśmiał.
Odwróciłaś się udając wielce obrażoną, po czym zaczełaś go chlapac.
Wkrótce dołaczyli się chłopcy, którzy podzielili się na drużyny.
Ty, Lou, Hazz i Niall który nie za bardzo orientował się , co się
dzieje kontra Zayn i Liam. Znacząca przewaga, dawała wam wygrywac.
Z usmiechem na ustach wyszłaś trzesac się z zimna. Usiadłaś na kocu owinięta
ręcznikiem.
- Czyli jednak się opłacało - Mulat usiadł obok Ciebie.
- Zemściłam się więc tak. - zaśmiałaś się.
Wtem obok Was pojawił się Niall zajadając się ostatnią paczką żelek.
- Jeśc mi się chce, co powiecie na lody? - na te słowa Harry wybuchnął
śmiechem czego można było się spodziewac. Jednak wszystkim było
gorąco więc z chęcią się zgodzili.
- Mała, truskawkowe ?
- Jasneee ! - wybuchnęliście śmiechem.
Na plaży zostałaś Ty, Lou i Liam a reszta poszła.
Jednak pojawili się równie szybko jak zniknęli.
Malik podał Ci rożek, przysiadając się na koc.
- i jak ? - zapytał po chwili ciszy.
- Mniaaam.  - oblizałaś się . Chłopak zaśmiał się.
- Czekaj jeszcze tu. - przysunął się bliżej i posmarował Cię
swoim waniliowym rożkiem po nosie.
- Ooooo nieee, nawet nie wiesz co zacząłeś . - znów się wkurzyłaś.
Jednak wiedziałaś że nie możesz odpuscic i tym razem. Podniosłas się z koca
i ruszyłaś w stronę wyjścia z plazy.
- Ojj przestań, no zartowałem .. [t.i.] ! - chłopak podbiegł do Ciebie .
Odwróciłaś się do niego, wcierając w jego twarz całą zawartosc
waflowej rurki.
- Mówi się trudno. - uśmiechnełaś się do niego i z torbą na ramieniu
ruszyłaś w stronę domu..
Nie miałaś daleko, więc skrótem byłas już po 15 minutach.
Przebrałaś się w czerwone rurki, lekko za duży biały T-shirt z napisem
" Catch your dreams ". Do tego czarne conversy.
Usiadłaś na parapecie wkładając w uszy słuchawki, napajając
się słowami Give me love. Rozmyślałaś o wszystkim o niczym.
Dlaczego Zayn zachowuje się ostatnio inaczej ? Co się dzieje z tym chłopakiem ?
Wtem usłyszałaś pukanie do drzwi. Pojawił się w nich Hazza.
- Mała robimy ognisko, wpadniesz ?
- Nie, ale dzięki za zaproszenie.
- Oj no chodź, będzie fajnie.
- Yhh, niech będzie. - u chłopców miałaś własny pokój więc
nie przejmowałaś się o bluzę. Gdyby coś zawsze miałaś u nich jakieś.
Posłałaś Loczkowi szeroki uśmiech i pod rękę ruszyliście do nich.
Kiedy weszliście do ogrodu większosc rzeczy była już gotowa.
Pianki, jakieś napoje. Koc i wszystko inne. Ponownie przywitałaś
się, ze wszystkimi wzrokiem omijając Mulata.
Usiadłaś na kocu, obok Ciebie Niall a z drugiej strony Lou.
Piekłaś pianki nie zwracając uwagi na to co było wcześniej..
Niall przyniósł gitarę i zaczęliscie podspiewywac jakies piosenki .
Było już po 21 kiedy zrobiło Ci się zimno.
- Chlopcy ja skoczę na górę, po jakąś bluzę. - wstawałaś już
kiedy zatrzymała Cię czyjaś ciepła ręka.
- Poczekaj, masz moją. - Zayn ściągnał swoją i podał Ci ją.
- Bez przesady, nic mi się nie stanie jak pójdę na gorę
po swoją. Poza tym teraz Tobie będzie zimno.
- Nie będzie jak mnie przytulisz. - zabrewkował.
- Ugh. - wzięłas od niego bluzę , zarzuciłaś na siebie i usiadłaś obok
wtulając się w niego. - chodź na spacer.  - szepnął po jakimś czasie.
Nie zwracając uwagi na reszte chłopców wyszliście  z ogrodu
kierując się w stronę parku.
- [t.i.] wiesz ..
- hę ? - spytałaś pocierając zimnymi dłońmi o siebie.
Chłopak kiedy to zobaczył złapał Cię za obie chowając je w swoich.
Po Twoim ciele przebiegł ciepły dreszcz.
- Zastanawiałaś się co się ze mną dzieje, prawda ?
- I co w związku z tym ?
- No boo.. może łatwiej będzie to zrobic niz powiedziec.
- Ale co po.. - nie dokończyłaś kiedy chłopak wpił się w Twoje usta.
- To .. - uśmiechnęłaś się oddając mu pocałunek.
- Wiem. - przytuliłaś się do niego i razem wróciliście na ognisko .




__________________________________________________

do następnej czesci opowiadania zostały 3 komentarze, więc jeśli
chcecie PART III bierzcie się do roboty.
Od razu również przepraszam reszte dziewczyn
czekających na zamówienia, ale sama nie dam rady, poza tym
muszę załatwic jeszcze parę spraw w życiu, 
które nie są łatwe. Dziękuję Wam za wsparcie i cierpliwosc Kochane ♥ 
xXx. < 3

1 komentarz: