niedziela, 20 stycznia 2013

No matter what would happen I'll be next to you ♥ ( part II )






~ Mam nadzieję, ale teraz.. muszę isc spac. Przecież jutro kolejny dzień pełen zajęc..
Mimo to Jego smutne oczy nie pozwalały mi zasnąc.. ~



i tak jak myślałam. Nie przespałam połowy nocy. Obudziłam się koło
czwartej i za nic nie mogłam zasnąc. Poczułam piekący ból w okolicach
biodra. Odkleiłam duży plaster przyglądając się temu miejscu.
" Hate people, hate body, hate life " głosił napis
wyryty delikatnymi literami. Tak, cięłam się. Ale co to komu do tego.
W sumie nikt o tym nie wiedział. Rany były świeże, zrobione przedwczoraj wieczorem.
Czasem wciąż leciała z nich krew, ale do tego już się przyzwyczaiłam.
Sięgnęłam po torbe i wyjełam z niej plaster. Kupowałam je,
bo zasłanialy rany ale były w cielistym kolorze,
więc nie miałam problemów z nauczycielką wf-u czy instruktorką na tańcu .
A z tą drugą miałabym problemy, gdyby się dowiedziała.
Chodziłam do szkoły artystycznej, na kierunku tanecznym. Miałam
normalne zajęcia jak w gimnazjum ale po lekcjach cztery do sześciu
godzin dodatkowych zajęc tanecznych. Jedynym plusem tej szkoły,
było to, że miałam zajęcia na 10 lub 11. Ale niestety,
czasem zdarzało się, że wracałam po 21 do domu.
Moi instruktorzy byli dla mnie drugą rodziną i strasznie się o mnie
martwią, więc niezła rozróba by była gdyby zobaczyli czy dowiedzieli
się o tym, że " się samookaleczam " . Czemu w "" ? Dla
mnie to nie samookaleczanie się a ukojenie. Jedyny sposób, który
mi pomaga. Pewnie spytacie " A co z przyjaciółmi , rodziną ? "
No cóż. Przyjaciele, hah. Dobre określenie. Szkoda, że go nie znam.
Owszem mam masę znajomych, zna mnie prawie cała szkoła. Ale co z tego
skoro nie mam osoby, do której mogłabym zadzwonic nawet o 3 czy 4 nad
ranem i wykrzyczec jak bardzo jest mi zle. Rodzina ? Rodzice
rozwiedli się kiedy miałam 10 lat. Niedługo później matka zmarła
a ojciec znalazł sobie nową. Owszem, daje mi kase, płaci czynsz
za mieszkanie i wszystko inne, ale myśli że kasa mi go zastąpi.
Jedynymi moimi przyjaciółmi były żyletki . Nie licząc instruktorów
którzy byli dla mnie wsparciem od samego początku szkoły, nie miałam
nikogo. Teraz może to wszystko się zmieni ? Harry bardzo mi pomaga
tak jak reszta chłopców. Może czas im się odwdzieczyc ? Mówiąc
to miałam na myśli Zayna. Sama nie wiedziałam jak mogę to zrobic,
ale zrobię wszytko co będę mogła, żeby na jego twarzy pojawił
się uśmiech a w oczach ten sam blask, którym świeciły wcześniej...

Nakleiłam plaster na zaczynajacy ponownie krwawic napis, przykryłam się
kołdrą po samą szyje . włożyłam słuchawki i zasnęłam.

*

Budzik obudził mnie trzy godziny później. Wzięłam prysznic, zmieniłam
plaster, ubrałam się i wyszłam na zajęcia.
Dzisiaj miałam od rana do nocy taniec, więc był to ulubiony dzien
w tygodniu. Weszłam do szatni, zdjęłam buty i kurtkę, przebrałam
spodnie i zaczynałam zmieniac koszulkę kiedy weszła
Kama, moja trenerka.
- Czesc.
- No hej.
- Emm, moja droga. Co to za plaster na biodrze ?
- Nic takiego ..
- Pokaż mi to - pociągnęła mnie za rękę.
- Cholera zostaw to boli !  - wrzasnęłam kiedy zerwała mi plaster.
- Dziewczyno, do reszty Cię pojebało ?  - spuściłam wzrok, zerkając
na krwistoczerwony napis. - Miałyśmy umowę ! Miałaś z tym skończyc..
pamiętasz ? - zobaczyłam łzy w kąciku jej oczu..
- Przepraszam, ale zrozum  . To nie jest łatwe, szczególnie dla mnie.
Nie skończę z tym na zawołanie .. - dziewczyna podeszła do mnie
i przytuliła mnie. Była starsza o 6 lat, chociaż nie wyglądała.
- To ja Cię przepraszam, ale wiesz jakie są procedury ..  - nie zdążyła
skończyc kiedy w  drzwiach pojawiła się Anka, dziewczyna z mojej grupy.
- Cholera .  - szepnęłyśmy wraz z Kama w tym samym momencie.
Anka była największą paplarą i skarżypytą jaką znał cały świat.
Wiedziałam czym to grozi.
- Anka ! - krzyknęłam ale było za późno. Poleciała do dyrektora.
Łzy ciekły mi z oczu, tworząc na policzkach ciemne smugi.
Wywalą mnie ze szkoły, jeszcze tego brakowało...
- Nie płacz , mała. Pogadam z Dyrem, ale nie wiem czy to cos da.- przycisnęła
mnie do siebie bliżej. Wyrwałam się z jej uścisku, przebrałam sie
we wcześniejsze ciuchy i nie patrząc na wołającą mnie instruktorkę
pobiegłam do domu. Jednak w połowie drogi ruszyłam w stronę dworca.
Podeszłam do dobrego mi znajomego z kolejna przysługą.
Wyciągnął z pod kurtki pół litrówkę i za tą samą cenę co zwykle mi ją odsprzedał.
W normalnym sklepie by mi tego nie dali, ale no ahh te znajomości.
Z flaszką, nowymi żyletkami kupionymi po drodze w kiosku ruszyłam
od razu z lepszym humorem do domu ..

*


Odpaliłam laptopa, butelka stała obok. Wstałam upewniając się że drzwi
są zamknięte (ojczulek potrafił wparowac dosc niespodziewanie).
Zalogowałam się twitter, skype. " Alkohol i tabletki. Chciałabym " dodałam
tweeta i wylogowałam się szybko nie czekając na reakcje innych.
Znów by się zaczęły pytania, na które za nic nie chcę odpowiadac...

Jeden łyk, jedno cięcie. To wszystko by przynieśc ukojenie.
Muzyka na full'a . Łzy kapały, mieszając się z krwią
na spodniach. Fazę na dziwny sposób spokoju duszy przerwała
próba połączenia od chłopców. Odrzucałam jedno za drugim.
Krew ciurkiem z nadgarstka spływała ciemnoczerwonym strumieniem.
Kolejne odrzucane połączenia i kolejny potok łez. Wstałam, schowałam szybko butelkę z połową
tak pomocnej cieczy, żyletki przeniosłam do zlewu w kuchni, a rękę
polałam wodą i owinęłam jakąś szmatą. Założyłam bluzę, którą
ostatnio podrąbałam mojemu przyrodniemu bratu ( tak, mam przyrodniego
brata dzięki tatusiowi).
Była za duża, więc rękawy spokojnie pomieściły zawiniętą rękę.
Obtarłam łzy z policzków, poprawiłam makijaż i po 48 próbach
połączenia na skype od chłopców odebrałam ..
Sama nie wiem dlaczego to zrobiłam ? Mogłam przecież wyłączyc
komputer i pic dalej, ale jednak cos w srodku mnie blokowało..

Strach przed ich reakcją, czy coś czego sama nie mogłam opisac ..
Nie wiem..



Przywitałam się jak nigdy nic, jednak rozpoznali, że coś jest nie tak.
Kiedy zaczeli się wypytywac, znów nie wytrzymałam i wybuchnęłam
płaczem. Próbowali mnie pocieszac jednak na marne im to szło.
Szmata, którą wcześniej owinęłam rękę zaczęła przeciekac, i wszystko
wyszło na jaw.

- Dziewczyno, powiedz mi dlaczego ? Dlaczego cholera to robisz. - Niall
przerwał jedzenie patrząc w moje załzawione oczy. Reszta
siedziała cicho nie mogąc wypowiedziec ani jednego słowa.
Może bali sie, że zacznę się ciąc przy nich ? Nie wiem.

- Ty się jeszcze pytasz dlaczego ?! Jestem niczego nie warta. Zobacz na
mnie . Zobacz kim jestem. Myślisz, że ktoś chciałby miec kogoś takiego
jak ja blisko siebie ? Przyjaciól nie mam od dawna, ojciec mnie olewa,
matka nie żyje, a dziś dyra się dowiedział, że się tnę
więc na 90% wyjebią mnie z tej szkoły. Jak Ty byś sobie z tym wszystkim
poradził sam, co ? - wszyscy siedzieli cicho nie odzywając się ani jednym
słowem. Z moich oczu rwał się jeszcze większy wodospad łez.
Trwała bezgraniczna cisza.. moją rękę przebiegał pulsujący ból, który
zwykle sprawiał mi tak wielką przyjemnośc. Jednak nie teraz..
W końcu jeden z nich przemógł się i wypowiedział słowa, których
nigdy nie spodziewałabym się, że je usłysze od osoby, która
prawie wcale mnie nie zna, ale jednak czuje, że jest mi bliska.

- Ja bym chciał. - podniósł wzrok. - Ja cholernie bym
chciał ...









______________________________________________




dodaję dosc szybko, bo Paulinka i Gabi by mnie zabiły, gdybym tego nie zrobiła..no więc jest. mam nadzieję, że również Wam przypasuje do gustów. ♥
podnoszę poprzeczkę. :D


PART III - 6 komentarzy !

6 komentarzy:

  1. świetne! chcę następna częsc <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTE <3
    dodaj jak najszybciej następną część, bo już umieram ;_;
    czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. :OOOOOO <33333333333333333333333 NO WORDS

    OdpowiedzUsuń
  4. trolololo! dawaj następną część! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. chcę następny! w trybie now! :D *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. heh oj tak zaraz cb zabije jak nie dodasz : p dodaj ;*
    świetny <3
    Paulinka.

    OdpowiedzUsuń