poniedziałek, 12 listopada 2012

Harry ♥


piosenka do imagina : <klik> 

Rok 2013 . 
Szłaś korytarzem mijając wszystkie, zwrócone na ciebie spojrzenia .
Nie miałaś już nikogo, komu tak naprawdę mogłaś zaufać oprócz {i.t.p} Tylko ona pozostała.
A wszystko przez nią. Szmatę z 3c. Wielką celebrytkę waszej szkoły.
Twoją byłą przyjaciółkę. Ale, ale .. Może wróćmy do początku całej tej historii.
2 miesiące temu byłyście jeszcze BFF. Wspólne imprezy, obgadywanie innych itd. Na jednej 
z nich pewien chłopak, w którym kochała się owa panna powiedział, że jesteś dla niego
najważniejsza. Był dla Ciebie przyjacielem , nikim więcej. Ona jednak uważała
inaczej. Rzuciła kilkanaście plotek na szkołę i teraz jest jak jest. 
Cała szkoła przeciwko Tobie .
Nie chciałaś ich widzieć, a tym bardziej tam być .
Usiadłaś pod klasą. Ostatnia lekcja, koniec szkoły, czas wakacji .
Jedyne co trzymało Cię przy życiu to to, że 1D mieli
przyjechać do Polski i dać koncert w Twoim mieście. Taak byłaś ich fanką. Oprócz tego
nowa szkoła i nadzieja
że to wszystko się zmieni. Chociaż. ... nadzieja matką głupich, nie ?
Myśli samobójcze przelatywały Ci w głowie kilkanaście razy dziennie. Most, rzeka, tory,
żyletka. Most, rzeka, tory, żyletka. Jednak Nie poddawałaś się, nie chciałaś im pokazać,
że jesteś słaba. Siedząc w ostatniej ławce, patrząc się w okno, odliczałaś minuty do
końca tego koszmaru .
6,5,4,3 .. dzwonek. Czym prędzej wybiegłaś z klasy, rzucając się w stronę drzwi. 
Spojrzałaś ostatni raz na szkołę z Twojego własnego horroru i poszłaś do domu .
Zastałaś rodziców w kuchni . Gdy Cię zobaczyli uśmiechnęli się, a Twoja mama podeszła
Do Ciebie. : - Wiemy, że od zawsze o tym marzyłaś, powiedzmy, że to będzie taki 
wcześniejszy prezent urodzinowy. - powiedziała wręczając Ci białą kopertę. 
- spojrzałaś na nią, po czym niepewnie zaczęłaś ją otwierać. Domyślałaś się, co to może
być. Zaczęłaś krzyczeć, na cały blok . - Jeeejuuu jejuuu jejuuu Mamoooo , Tato dziekuje ! - 
rzuciłaś się im na szyje. Bilety na koncert 1D . 
Pocałowałaś mamę w policzek i pobiegłaś do swojego pokoju . Rzuciłaś się na łóżko biorąc 
swojego Iphone i wystukując numer swojej przyjaciółki . - {I.t.p} rodzice kupili bilety
! są dwa, no więc ... idziemy na koncert 1D ! - aaaaaaaaaa ! - usłyszałaś
tylko w słuchawce. 10 minut później {i.t.p} była już u Ciebie. Rozmawiałyście o koncercie,
chłopakach . Nie zwróciłyście uwagi jak czas szybko leciał , Twoi rodzice pojechali do
Cioci więc miałyście wolną chatę. Karaoke z piosenkami 1D i wkurzanie sąsiadów ..
Najlepsze co mogło się przytrafić po tym wszystkim . {i.t.p} poszła po 23. obejrzałaś film
i około 3 położyłaś się spać . 
2 godziny później obudził Cię dzwonek telefonu . Policja. nie wiedziałaś
co mogło się stać. odebrałaś. - [t.i] tu starszy sierżant [i.s] . Twoi rodzice mieli
wypadek. Niestety nie przeżyli .. - usłyszałaś ze słuchawki . Dopiero po kilku minutach 
ochłonęłaś zdając sobie sprawę co się stało . Nie chciałaś w to uwierzyć. 
Wzięłaś kurtkę, klucze, mp4 i z płaczem pobiegłaś nad rzekę. usiadłaś w swoim ukochanym 
miejscu, spoglądając na wodę. łzy ciekły Ci po policzkach. po chwili zauważyłaś, że nie
jesteś tam sama, niedaleko siedział jakiś chłopak. nieśmiało na Ciebie spoglądając wstał
i usiadł obok Ciebie. W słuchawkach leciało  " Moments  " a Tobie jeszcze bardziej 
zachciało się płakać . nic nie mówiąc, chłopak cię przytulił. poczułaś dziwne ciepło, 
jakiego już od dawna nie czułaś. spojrzałaś mu w oczy, były dziwnie znajome. 
po kilku minutach wpatrywania się w jego oczy, twoim uszom dobiegł dźwięk.
chłopak zaczął nucić piosenkę , która własnie leciała . " I wish " .
głos był również dobrze ci znajomy. Ale .. czy to możliwe ? Chłopak zauważył, że się
zastanawiasz i zdjął kaptur. Burza loków na jego głowie, głębokie, zielone oczy. Tak,
to był Harry Styles. 
- Harry, alee, ale co Ty tu robisz? - zapytałaś jąkając się. 
- Ja ? Siedzę i Cię przytulam . - roześmiał się.
- To wieem. Ale dlaczego sam ?
- Chciałem trochę pomyśleć.
- Pomyśleć  o ?
- O życiu .
- Co z nim nie tak ?
- Nic. Oprócz tego, że czasami czuję, że czegoś w nim brakuje.
- Czegoś ?
- Moje życie to koncerty, fani, wywiady i późne powroty do domu o ile
w ogóle . Czasem brakuje mi kogoś kto czekałby na mnie czy cokolwiek .
Poza tym jest okej. Heejejeje, powiedz mi. Dlaczego płaczesz ?
- Rodzice mieli wypadek. Niestety zginęli oboje. Zostałam sama.
- Oh.  tak mi przykro - powiedział przytulając cię.
- będzie dobrze. tak sądzę . dziękuję Harry ale muszę iść - powiedziałaś wstając.
- zaczekaj, zapomniałem zapytać. jak masz na imię ?
- [t.i]
- śliczne. daaaj mi swój numer - powiedział robiąc minę a'la kot ze Shreka.
nie mogłaś się oprzeć.
- [t.nr]
-dzięękuje.
- nie ma sprawy, także Ci dziękuję . - pocałowałaś go w policzek i ruszyłaś w stronę domu ...


... Odchodząc jeszcze kilkakrotnie odwracałaś się w jego stronę. za każdym razem stał 
nieruchomo, wpatrując się w Ciebie jak w obrazek. 
-Hazza, Hazza - nie wytrzymałaś i palnęłaś w jego stronę. 
-Eeeeej [T.I], - wyjąkał. - Może Cię odprowadzić ? - wycedził, nie wiedząc co 
powiedzieć. 
- Jeśli chcesz. - pociągnęłaś go za rękę . 5 minut później byliście pod Twoim blokiem.
- No, no. Jeśli wiedziałbym, że mam tak śliczną sąsiadkę wybywałbym na dwór częściej. 
- uśmiechnął się.
- że Ty tu mieszkasz ? - zapytałaś zdziwiona.
- Jak widzisz.. blok obok. - odpowiedział, kiwając głową w stronę bloku . Spojrzał na Ciebie.
- Zimno Ci ? 
- Może trochę, lecę na górę. 
- Zaczekaj. - złapał Cię za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Dał Ci swoją bluzę
i mocno przytulił. Czułaś , że jesteś bezpieczna. W jego objęciach zapominałaś o całym 
Bożym świecie; o wypadku, o tym, że nigdy już nie zobaczysz rodziców, o dawnej szkole.
Liczyło się tylko to, co jest teraz i On - zielonooki Loczek, w którego byłaś wtulona.
Zakochiwałaś się w nim, ale nie chciałaś tego ujawniać. Wiedziałaś, że po koncercie, On
wyjedzie i prawdopodobnie już nigdy się nie zobaczycie. Mieliście miesiąc. Co potem ?
Nie wiadomo. Bezwiednie uroniłaś łzę. Jedną, drugą, trzecią. Wytarłaś je rękawem bluzy,
tak by Zieloonoki ich nie zauważył.
- Hej, naprawdę muszę lecieć. - szepnęłaś tak, że ledwo można było to dosłyszeć.
- Wiem, mam nadzieję, że zobaczymy się jutro. - powiedział smutno.
- Jeśli się uda . - stanęłaś na palcach i cmoknęłaś go w policzek . 
- Ale bluzę zabieram - przytuliłaś go raz jeszcze i wbiegłaś na górę.
Wzięłaś prysznic, pościeliłaś łóżko i położyłaś się spać. Zanim zasnęłaś usłyszałaś
dzwonek telefonu. Sms od Harreha : ,, Dobranoc Słoneczko. :* Nie martw się damy radę ! 
śpij dobrze. " - uśmiechnęłaś się pod nosem i zasnęłaś.
Widywaliście się tak dzień w dzień przez pełny miesiąc. Harry poszedł z Tobą na pogrzeb
rodziców. Nadszedł dzień koncertu. Ubrałaś się w ulubione ciuchy : niebieskie rurki, biały,
za duży T-shirt, czarne conversy. Wzięłaś torbę i słuchawki i wraz z [i.t.p] ruszyłyście
na koncert. Po drodze opowiedziałaś jej wszystko,  co działo się przez ten miesiąc.
[i.t.p] na początku nie mogła uwierzyć w to, co mówisz. szczena jej opadła. :D
Na koncercie bawiłyście się genialnie, choć miałaś obiekcje co do niego. Koncert w
trakcie żałoby ?! [i.t.p] Cię na niego namówiła. Powiedziała, że rodzice bardzo by chcieli,
żebyś się nie przejmowała , tylko żyła dalej. Poszłaś tylko dlatego. 
Zaraz , gdy chłopcy zeszli ze sceny dostałaś sms-a . : ,,  Czekam w namiocie , spokojnie, 
Paul Cię wpuści " . Leć , leć - usłyszałaś od [i.t.p] i chwile później znów stałaś w 
objęciach Hazzy. Spojrzałaś mu w oczy. 
 Nie mówił nic. Po chwili wasze usta się złączyły. Poczułaś ciepło jego warg. Delikatność
z jaką Cię całował była wyjątkowa.
- [t.i] przepraszam. - zarumienił się.
- Hej, jest okej .- uśmiechnęłaś się .
- Harry zbieramy się, za godzinę samolot. - do namiotu wszedł Zayn.
- Co ? - wyjąkałaś. 
- Przepraszam, nie chciałem Ci mówić. - pocałował Cię jeszcze raz i wyszedł.
Zostałaś w namiocie sama, ze łzami w oczach. Wiedziałaś, że nie powinnaś mu ufać.
Ale, on był taki... no , słodki i w ogóle. " Głupia ja " - pomyślałaś i z płaczem wróciłaś 
do domu.
Przepłakałaś kilkanaście nocy. Wraz z [i.t.p] zaczęłyście nową szkołę. Wszystko się układało.
Prócz jednego. Nie mogłaś przestać o nim myśleć. On nie dawał znaku życia, a Ty jak idiotka
wierzyłaś , że napisze. Została Ci po nim jedynie tylko bluza ..

Od tamtej pory minęły 3 lata.
W tym roku piszesz maturę. {i.t.p} za 7 miesięcy bierze ślub. A Ty ? Ty ciągle żyjesz nadzieją, 
że Loczek napisze. Mimo wszystko i do końca, byłaś, jesteś i będziesz wierna przekonaniu,
że warto było. 








Kochane, dziękuję za miłe przyjęcie. Specjalnie dla Was mój kolejny stary imagin, który i tak mi się nie podoba. Mam nadzieję, że choć Wam przypasuje . :)
Mam do Was małą prośbę - komentujcie nasze wpisy . To naprawdę daje dużą motywację do pisania kolejnych imaginów, a i będziemy wiedziały co powinnyśmy zmienić.
Trzymajcie się i do następnego. 
xx. ♥

4 komentarze:

  1. Cudowny jest tylko szkoda że tak się skończył

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny zgadzam się z anonimem ;# Xx

    A i kiedy następna część z Harrym ??;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny! Zgadzam się z anonimem!

    OdpowiedzUsuń